Diakonia Apostolstwa Chorych,  Ogłoszenia Parafialne

 

„..Dlaczego jest święto Bożego Narodzenia? 
Dlaczego wpatrujemy się w gwiazdę na niebie? 
Dlaczego śpiewamy kolędy? 
Dlatego, żeby się uczyć miłości do Pana Jezusa. 
Dlatego, żeby podawać sobie ręce. 
Dlatego, żeby się uśmiechać do siebie. 
Dlatego, żeby sobie przebaczać…”

                              (x. Jan Twardowski „Dlaczego jest święto Bożego Narodzenia?”)

                   Ten wiersz  zna wielu z Was. Zakotwiczył gdzieś w głowach, bo jak żaden inny wiersz,  żadne kazanie w prosty i oczywisty wyjaśnia sens świąt Bożego Narodzenia. On też był inspiracją do spotkania z tymi spośród parafian, z którymi, z racji choroby, starości, kontakt jest rzadki. Znalazło się i miejsce dla tych, którzy czując się samotnymi postanowili to popołudnie niedzielne spędzić z nami na kolędowaniu. To kolędowanie miało być okazją do uśmiechu, podania ręki, może i przebaczenia.  Inicjatywa Księdza Proboszcza i Diakonii Apostolstwa Chorych spotkała się z odzewem ze strony Rad Sołeckich i panów sołtysów obu wsi: Brzezia i Ujazdu. Spotkanie rozpoczęła Msza Święta, a po niej chór „Sonitus Dei” swoim śpiewem zachęcał do wspólnego kolędowania. Chociaż głosy obecnych w kościele parafian może już pobrzmiewają ciszej i chropawo to jednak był zapał, ochota do śpiewu, a co równie ważne: teksty kolęd i pastorałek wszystkim znane. W salce św. Franciszka oba sołectwa przygotowały „coś na ząb” i paczki, które mieściły może nie tak wiele konkretów, ale wraz z ich zawartością goście wynieśli lepszy nastrój i miłe wspomnienia.

                Refleksja: Wszyscy organizatorzy i wspomagający ich wolontariusze uczynili krok by zwrócić uwagę na tych spośród nas, którzy przez chorobę, cierpienie, samotność, starość coraz bardziej schodzą z naszego pola widzenia. Zabiegani, zatroskani o swoją codzienność staramy się naszym rodzicom, dziadkom, zapewnić to co konieczne: leki, jedzenie, dach nad głową i sprawnie działający telewizor. A jednak do tego by poczuli się ważni dla nas, objęci myślą i sercem konieczny jest czas na rozmowę, wspomnienia, konieczne są uściski, czułość. Kto wie czy nie jest to najlepsze lekarstwo, na dodatek bez skutków ubocznych. Jakże często ściśle reglamentowany. Dlatego w Nowym Roku życzymy Wam by w Waszym życiu zagościła radość, uśmiech, wola życia wspomagane obecnością ludzi, którzy rozumiejąc Wasze cierpienie, trudy z jakimi zmagacie się na co dzień, okazują Wam życzliwość, gotowość do pomocy, wsparcie zrozumienie.  By Wasza obecność w Kościele dodawała sił, nadziei , wiary w sens tego co na co dzień jest przyczyną bólu, smutku. By siła łaski Bożej pozwoliła też dostrzec dar jakim jest ŻYCIE, wskazała i na te drobne z pozoru dary którymi obdarza nas Stwórca, dary wypełniające Waszą codzienność. 

                 Tymczasem już dziś zapraszamy na kolejne spotkanie 8 lutego.